23 marca 2011

cysto prawda, tyz prawda i g... prawda

szukając trzech rodzai prawdy natknęłam się na taki opis pewnej książki: "...według górali, są trzy rodzaje prawdy: cysto prawda, tyz prawda i g... prawda. Wydaje mi się, że autor wzbogacił tę kolekcję o czwartą pozycję - swoją własną prawdę, która najbardziej podobna jest do gumy - można ją naciągać wedle uznania." i świetnie pasuje to do dzisiejszych moich przekonań < lol2 >.
nie istotne w jakim kontekście to wszystko, ale mam wrażenie jakbym usłyszała dzisiaj ściemę, która była najwygodniejsza w danej sytuacji. jednak (nie wiem dlaczego) lepsza taka "prawda", niż żadna. mam tylko nadzieję, że w tej "prawdzie" jest coś z prawdziwej prawdy i faktycznie jest wszystko w porządku. ale to i tak wyjdzie w praniu. w każdym bądź razie, nawet jeśli wyczuwam w tym ściemę nic z tym nie zrobię, bo po pierwsze nie ma sensu, po drugie jest ona wygodna i to nie tylko dla mnie, po trzecie "cysto prawda" mogłaby wywołać dyskusję, którą dzięki "własnej prawdzie" można unikną. no cóż, uznanie "g... prawdy" za "cysto prawdę" w dużym stopniu rozwiązuje problem, który nareszcie mogę sobie odpuścić, zobaczymy tylko ile te prawdy pokryją się w rzeczywistości.
z drugiej strony muszę przyznać, że podziwiam ludzi, którzy umieją "koloryzować", nawet te najdrobniejsze pierdoły. ja mam z tym problem. w najlepszym przypadku mogę czegoś nie powiedzieć, a malutkie przekręcenie faktów sprawia mi trudność, już nie mówiąc o całkowitym "koloryzowaniu". ponad to mam wrażenie, że wszelkie moje "uniki" spaliły na panewce, i tak czy tak musiałam dać za wygraną z prawdą. nikt nie nauczył mnie "koloryzować", i w bardzo w dużym stopniu tego nie potrzebowałam. na pytanie, czy w danej sytuacji powiedziałabym prawdę, myślę, że powiedziałabym ją, choć w dużym stopniu moja wypowiedź byłaby pokręcona. mam problem z koloryzowaniem, nawet jeśli jest mało szkodliwy i pomógłby mi w załatwieniu sprawy. jednak jestem tego świadoma, że nie mogę wymagać tego od wszystkich, szczególnie jak jest niewygodna i może zaboleć. tak, prawda która może zaboleć prawdopodobnie jest najgorsza, ale uważam że jest lepsza od "półprawdy" lub "nieprawdy". i mówię tu o prawdzie która coś wnosi, a nie jest wyrażana w sposób "chamski" i "beztroski" ;P. prawda posiada tą trudność, że trzeba jeszcze umieć ją wyrazić i ubrać w odpowiednie słowa. jednak tą sztuką chyba posiedli tylko najmądrzejsi i bynajmniej za taką się nie uważam.

1 komentarz:

  1. gówno prawda ;) hihihi chyba najpopularniejsza w Polsce prawda

    OdpowiedzUsuń