16 czerwca 2012

Przepraszam, brak polotu ;p

Ha, ha, ha. Miałam pisać codziennie a tu taka wpadka. Druga notka wciągu 2 miesięcy. Ale tak wyszło. Brak polotu. A w zasadzie to się nie będę tłumaczyć. A co z tym będzie dalej, to się jeszcze zobaczy. Chwilowo. Podobno sesja. Zaliczenia. Egzaminy. Potem się zobaczy. .....
Co nowego?
Zacznę od starego.
Eeemm, powinnam dokończyć notkę z wypadu do Warszawy, ale przyznaje, nie chce mi się. Powiem tylko, że w poniedziałek zleciałam pół Warszawy :D. Byłam w zoo, w złotych tarasach złapałam oddech i zjadałam, później poszłam na stare miasto, i prawie już padnięta wróciłam do mieszkania Madzi:P. We wtorek pojechałyśmy do Ogrodu Wilanowskiego i do Łazienek. A w środę wróciłam do domu, a później później ;p do Krakowa.
Udało mi się wybrać na Nietykalnych. Powiem szczerze. Pomimo, że nie "zrozumiałam" większości dialogów, sens filmu jakoś do mnie dotarł, i ogólnie mi się podobał.. Więc cały szum, że świetny film mogę powiedzieć, że jest słuszny. (A tak w ogóle, dopiero po zakończeniu filmu dotarło do mnie, że jest to film oparty na faktach:P)
Dokończyłam czytać Freddie Mercury i ja, napisaną przez kochanka Jima Huttona. Pomijając fakt, że wiadomo, że się smutno skończy, to zakończenie jest jeszcze smutniejsze, niż mogłoby być. Tzn. że zamiast "jakoś się dobrze skończyć, pozbierać po śmierci" to... że tak powiem, pojawiły się nowe problemy i zgrzyty (rąbnięta Mary...:P).
Jeśli chodzi o Darnia na kanapie, czyli co 27 mężczyzn myśli o miłości, rozstawaniach, ojcostwie i wolności Daniela Jonesa, zostało mi jeszcze jedno opowiadanie. Jednak, jedyne co mi w tej chwili przychodzi do głowy to, to że jest napisana takim językiem, że wcale bardzo szybko mi się jej nie czytało. Tzn. dość, że ja wolno czytam :P, to jeszcze książka jest tak przetłumaczona, że fenomenalnie jej mi się nie czytało. Poza tym, jak sam tytuł wskazuje, 27 mężczyzn opowiada tak jakby swoje życie, więc jest 27 różnych opowiadań, które później można czytać na wyrywki :P .
Tak mi się przypomniało. Czy ja pisałam, że byłam na Artyście ? Jak nie, to mówię teraz. Byłam. Też dobry film. Można go obejrzeć dla samej ciekawości, jak to jest oglądać film bez słyszalnych dialogów i bez super efektów specjalnych.
Co do filmów jeszcze. Przyszalałam i kupiłam 6 Disnejowskich bajek (bo były po 19,99, czyli średnio 5zł na filmie zaoszczędziłam:p). I dzięki temu, jak wyliczyłam mamy (z mamą :P) kolekcję liczącą już 65 filmów animowanych:D. Co przez to idzie, powoli spełnia się moje marzenie, żeby obejrzeć wszystkie bajki Disneya, a ich posiadanie jest małym bonusem :D. No i poza tym nareszcie obejrzałam od początku do końca Herkulesa, (Planetę skarbów, Lilo & Stich 2 (w domu mam 1, której nie pamiętam, bo w zasadzie tą część oglądałam dawno temu w kinie:D ) ). Przydałoby się już po sesji (fu!) obejrzeć tą resztę, którą teraz kupiłam, a jak będzie nadal promocja to może coś jeszcze dokupię np. Pocahontas.
Taa, sesja.... pominę ten niezbyt dla mnie ciekawy temat i powiem na zakończenie, że chciałabym iść do kina na Królewnę Śnieżkę i Łowcę i w zasadzie też na Avengers (ale co by się za bardzo nie zmęczy :p na dubbingowanych :p. Ja nie należę do osób, którym to przeszkadza :p, a nawet uważam, że Polacy są w tym całkiem nieźli:p).


Ooooo! Przypomniało mi się. Mam super mamę :D. Poprosiłam ją, żeby mi załatwiła plakat z festiwalu muzyki filmowej (bo ja się coś nie mogłam zebrać, a poza tym przy pierwszym moim podejściu nikt mi nie odpowiedział;p). No i załatwiła. Okazało się, że wysłałam maila na nie odpowiedni adres. A jej odpisali. Miałam go tylko odebrać z recepcji na jej imię i nazwisko. Co ciekawe, biuro okazało się być blisko mojej uczelni, i miałam też takie mini inne szczęście (nie wszyscy raczej to zrozumieją dlaczego, ale nie będę tego  tłumaczyć:P), które było związane z tym, że nie musiałam dzwonić do biura festiwalu domofonem, a recepcji nie musiałam długo szukać;p.
A tak wygląda plakat:

No i na zakończenie powiem, że na Dzień Dziecka udało mi się namówić mamę na dwie koszulki z lekko stronniczej akcji (chłopaki zbierają cały czerwiec na dom dziecka w Krakowie. Szczegóły na lekkostronniczaakcja.pl). A najbardziej uśmiałyśmy się, jak mama zapytała: na co mi dwie koszulki (dla szczegółów powiem, że jedna jest damska a druga męska:P). Niewiele myśląc odpowiedziałam, że w jednej będę chodzić a w drugiej będę spać (oczywiście spać w tej męskiej:P) :D. Słyszałam, że już przyszły(po tygodniu czekania), i że są nawet nadające się do chodzenia:P.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz