16 marca 2011

2011 III 16
Serduszko, moje maleństwo!
Czemu płakusiasz mi
w mojej własnej piersi?
Czyżbyś zakochało się nieszczęśliwie?
Czy skrzywdził Cię ktoś dotkliwie?
Skarbie mój najdroższy!
Nie płakusiaj tak gorliwie.
Od tego są moje oczęta,
które są najwidoczniej
twardsze od Ciebie,
bo nie chcą uronić
ani jednej słonej łezki.
Pompeczko moja kochana!
Nie sprawiaj mi takiego bólu,
bo jeszcze zdążysz
być poranione i leczone
z jeszcze gorszych ran i zawodu.
Serduszko, moje maleństwo!
posłuchaj rozumu,
które tak chce zadbać o ciebie.
Przecież nic się nie stało.
Jeszcze się zakochasz
i doznasz uniesienia,
a teraz otrzyj łezki
i uśmiechnij się.
Jeszcze pokażemy światu
ile jesteśmy warci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz