11 kwietnia 2012

Wq i to taką pierdołą

Miałam napisać o czymś innym, ale będzie o tym że się wkurzyłam do granic możliwości. No może, można bardziej, ale bez przesady. A zaczęło się w zasadzie niewinnie.
Jak już wiadomo, mam nową zabawkę. Ściągnęłam sobie pocztę, gg, a nawet (jak można zauważyć) aplikacje do bloga, no i nieszczęsnego skypa. Nieszczęsnego? No tak, bo moja złość w zasadzie od niego się zaczęła. Chciałam zalogować się w aplikacji to Q okazało się, że nie znam hasła. Potem zaczęłam kombinować, i wylogowałam się z tego na komputerze. No i tak jak byłam zachwycona tym, że udało mi się chociaż podłączyć internet alpejskimi metodami, tak szlag wszystko trafił. Żeby przypomnieć hasło, przypomniałam sobie o istnieniu poczty na onecie. Okazało się, że tam wszystko jest, ale nie do tego konta na skype. A potem zalała mnie krew, bo nie mogę zalogować się na pocztę wp. I teraz, albo wp Q leci sobie ze mną w kulki, albo ktoś zhakował mi pocztę. Bo jakim cudem nie działa mi to hasło, które powinno działać!!!??? Przecież nie mam aż takiej sklerozy, żeby nie pamiętać czynności zmieniania hasła. No nie ma bata, nie robiłam tego!! Naciągnęłam się na smsa (za 4zł +vat), który miał mi podać pomocnicze hasło. Ch..., nie da rady. Przysłali mi smsa, że mój login nie ma podanego nr telefonu!! Potem okazało się, że jest pytanie pomocnicze. No i drugi ch... Pytanie brzmi: Data urodzin? W czym Q problem?! W tym, że Q nie pamiętam sposobu zapisu i nie chce mi przyjąć odpowiedzi, a chyba po trzeciej próbie pisze mi coś o blokadzie możliwości próbowania. Tak się zirytowałam, że założyłam nowe konto ma gmailu. Takie w miarę przyzwoite w zapisie. Zmieniłam je na stronie, która przysyła mi w miarę ważne informacje i poinformowałam część osób, że zmieniłam adres, a reszta się zobaczy. Z jednej strony mam nadzieję, że to wp leci sobie w ch..., a z drugiej strony chyba nie będę płakać jak się do niego nie dostanę, bo super ważnych rzeczy tam nie było. Jednakże mam ogromną nadzieję, że nikt go nie zhakował i nie będzie go używać do niecnych celów.
Niech to szlag. Jakby tego było mało myślałam, że gg też padło ofiarą. Na szczęście przypomniało mi się, że tu faktycznie zmieniałam hasło, i na szczęście wiem na jakie.
Wrrrrrrrr........ Jak tak dalej pójdzie, to będę się bała używać nowej zabawki......

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz