26 listopada 2010


ta niebieska linia to jest mniej więcej mój dzisiejszy spacer, który trwał nie całe 3 godziny, i podobno jest to koło 12 km. ze zdziwieniem stwierdzam, że gdyby nie stanie na światłach, plecak, powoli zaczynające obcierać buty, mogłabym dalej iść. nogi bolały tylko jak stałam na światłach, dlatego żeby tak nie było ruszałam kolanami w takt muzyki z telefony. jeśli jutro będzie tak samo, chyba znowu pójdę na taki spacer, bo pomijając samochody na alejach i to, że było mi albo zimno albo gorąco, szło mi się cudownie. piękna pogoda, słońce nie świecące w oczy i minimalny ruch na chodnikach, czego chcieć więcej. może tylko aby to robić częściej i z lepszą efektywnością "medytacji".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz