25 sierpnia 2013

Zaskakujące pomysły

Nie wiedzieć za bardzo czemu, ostatnio przychodzą mi do głowy dziwne pomysły. To znaczy z mojego punktu widzenia są one dziwaczne. Bo jak inaczej można podejść do chęci (spróbowania) nauczenia się kładzenia płytek na ścianę? Podobno to żadna filozofia. Na ścianach zaczyna się od dołu, trzeba równo położyć klej na powierzchni i trochę na płytki, i robić szczeliny przy pomocy krzyżyków, a potem zafugować. Z mojej wyobraźni wynika, że najtrudniejsze jest docinanie płytek, tak żeby były idealnie dopasowane. Hmm... to nie może być takie trudne. Jedna z moich cioć w swoim domu (i chyba nie tylko) sama kładła płytki, i trochę tego było. To samo chyba dotyczy się chęci robienia mozajek. A już w ogóle dziwnym pomysłem jest chęć produkowania samej ceramiki, pomijając fakt, że mam fachowca pod ręką.
Kolejnym dosyć dziwnym pomysłem jest to, że chętnie "nauczyłabym się" stolarki meblowej. Pewnie wynika to z tego, że napaliłam się na zrobienie stojaka na ręczniki do łazienki, bo ten co jest trochę się zużył, i przydałby się trochę większy. W tej chwili, ja swoje ręczniki trzyma... na stojaku, który miał być na ubrania, i który... też sama zrobiłam. I to dawno, dawno temu. Za piękny może nie jest, ale do tej pory się nie rozleciał i spełnia swoją funkcję. To znaczy najlepiej mi się na nim suszy ręczniki, bo ubrania nadal najchętniej rzucam na krzesło. Wracając do stojaka. Od tygodnia zmienia trochę swój wygląd w mojej głowie i ciągle zastanawiam się jak go najlepiej poskładać. Byłam dzisiaj nawet w Castoramie, żeby się rozejrzeć za elementami, a w poniedziałek może wybiorę się do jeszcze innego sklepu. W każdym bądź razie bardzo, bardzo, bardzo chciałabym go zrobić, i żeby dobrze wyglądał i był funkcjonalny. A tak w ogóle to nie jedyny pomysł, który chciałabym zrealizować, jeśli chodzi o drewno. Co jestem w łazience, chciałbym zrobić szafkę pod umywalkę, bo jakoś mi tam strasznie łyso. Poza tym kłębi mi się pomysł na wieszak na ręczniki z półką i drewniane doniczki z "systemem nawadniania".
Jednak najbardziej szalonym pomysłem, a właściwie marzeniem jakiem mam to jest otworzenie pracowni z własnoręcznie zrobionymi rzeczami, które chciałabym, żeby nie wyglądały zbyt kiczowato i jarmarcznie. Żebym mogła "żyć" z robienia okazjonalnych kartek, ozdób świątecznych, biżuterii, czy rzeczy, które wyposażają i upiększają domu.....
Taaa.... dużo tego "chciałabym"...

2 komentarze:

  1. A to Ci się dużo marzeń w jedną notkę zebrała u la la ^-^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzyć to mi się marzy dużo więcej rzeczy, ale te ostatnio intensywniej chodzą mi po głowie :P

      Usuń