6 lutego 2011

głupota jednak boli, ale jest nieodłączną częścią mojego życia. prze nią mam ogrom myśli, zaczynam kombinować, stresować się, a nawet zaczynam cierpieć na bezsenność. tylko, że ta bezsenność wcale nie jest dla mnie produktywna ani błogosławieństwem, wręcz przeciwnie. pomimo, że znalazłabym sobie coś konkretnego do roboty, najzwyczajniej w świecie już nie mam na to energii, a jak położę się spać to nie zasypiam od razu i budzę się w nocy;D... gdy uporam się z tą głupotą przestane w ogóle pić kawę, bo istnieje szansa, że ona tak na mnie działa, pomimo że piję ją rano. jedyny wątpliwy pożytek jest taki, że gdy mam problem ze spaniem nie muszę przejmować się snami, bo prawie ich nie mam. w każdym bądź razie, sama sobie szkodzę, ale co mnie nie zabije to mnie wzmocni, im częściej będę to powtarzać, tym szybciej w to uwierzę. bo wiara czyni cuda. :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz