15 kwietnia 2012

Apogeum lenistwa

Dzisiejszy dzień należy do tych najbardziej leniwych, choć dzisiaj sięgnęło to apogeum. Obudziłam się o 9 00, a potem się zaczęło. Nie chciało mi się wstać, potem ubrać, a na koniec nie chciało mi się wychodzić z domu po jedzenie.
Gdy w końcu się ubrałam i zmusiłam założyć buty, poszłam na b smarcika w kfc i do sklepu. Tak jak przypuszczałam, trafiłam na tłum, który wyszedł z kościoła. Ale największa tragedia polegała na tym, że nie było tego na co miałam ochotę, a poszłam specjalnie po to do tego sklepu. I jakimś sposobem trafiłam (z rezygnacja i obojętnością) do innego sklepu, w którym to padła decyzja, że jem dzisiaj mrożoną pizze, batoniki, i zbożowe ciasteczka. Przy okazji złamałam jedną zasadę i wyszłam chyba na osobę nie doświadczoną ;-). Ale mniejsza z tym. Potem spacerkiem wróciłam do domu i zamiast wziąć się za to co powinnam, zaczęłam oglądać Kubę Wojewódzkiego, Z planu Prawo Agaty, Z planu Reguły gry i właśnie Prawo Agaty. I tym sposobem, a w zasadzie między innymi przez to mój transfer internetowy poszedł się.... skończył się. A mama :-) wytknie mi ponad programowe 9 zł (bo o nim wiem i mam nadzieję, że więcej nie będzie), za które doładowałam 1GB, żebym mogła pisać i takie tam. A propo, okazuje się, a przynajmniej tak przypuszczam, że tą aplikacją nakręcam sobie statystykę :-P. Więc jest tak o jakieś 25 wejść mniej:-P (właśnie odkryłam nową funkcje przycisku'.':-P).
Suma summarum, dzisiejszy dzień nie należy do tych super udanych. Niby wszystko ok. Niby nie ma żadnej jeszcze katastrofy. Ale przez cały dzień jest mi niemrawo. Czasami... hmmmm.... żałuję to za dużo powiedziane, ale czasami chciałabym być facetem, albo chociaż inną osobą. Osobą, która ma trochę inne podejście do życia i ludzi. Osobą..., która... No właśnie... Bardziej stanowczą, z pogodą ducha i tam takie ble ble ble. Jednak nie jestem, i wiem, że gdybym się bardziej postarała mogłabym to zmienić.
Amen

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz