12 marca 2011

kolejną osobą z którą mogę powiedzieć, że utrzymuje kontakt jest e.s. teoretycznie znałyśmy się dłużej, ale tak naprawdę zaprzyjaźniłyśmy się w gimnazjum, potem poszłyśmy do tego samego liceum, i chyba tak naprawdę jednym z powodów dla którego zmieniłam klasę była właśnie ona, ale jakoś specjalnie tego nie żałuję:).
to dziwne, ale o osobach które znam najdłużej mam mniej do powiedzenia niż bym się spodziewałam.
e.s. to kolejna osoba z którą świetnie mi się rozmawia, i na dodatek potrafi "ukoić" moje "zszargane nerwy". rozmowa z nią to istna przyjemność;p. pomimo, że często się irytuje, ona nigdy nie wyprowadziła mnie z równowagi, wręcz przeciwnie, potrafi na jakiś czas tą równowagę przywrócić. poza tym żadna z nas nie próbuje dominować;D. mam nadzieję, ogromną nadzieję, że nasz kontakt nie urwie się, bo jak na razie los nam sprzyja;p (studiujemy w tym samym mieście;P).
m.g. poznałam na studiach i na samym początku nie spodziewałam się, że możemy stać się tak "sobie bliskie" :D. a z czasem tak właśnie się stało. powiedziałabym, że to wręcz niecodzienna znajomość, bo kto w dzisiejszych czasach potrafi sobie tak "słodzić"? jest to dla mnie coś w zupełnie nie wytłumaczalnego, bo bez bicia przyznaję się, że uzależniłam się trochę od niej. świetnie mi się z nią gada, potrafi przywrócić mnie do równowagi, mam ogromną satysfakcję jak poprawie jej humor. mam wrażenie, że mogę na nią liczyć. świetnie spędza mi się z nią czas, nawet jeśli siedzimy u mnie w kuchni i gotuję dla nas obiad < lol2 >. tak jak e.s. nie potrafi mnie wyprowadzić z równowagi, co czasami, nie wiem dlaczego, mam z tego powodu "wyrzuty sumienia" < lol2 >. mam nadzieję, że nie stracimy ze sobą kontaktu.

m.b. taa. tak etapowej znajomości to jeszcze nigdy w życiu nie miałam. mogłabym tu rozpisać i to bardzo, ale daruje sobie . ... na początku była znajomość, potem irytował mnie przy każdej możliwej okazji, i to pewnie też dlatego, że w niektórych przypadkach kogoś mi przypominał. później zostałam osobistym informatorem i niemalże sekretarką .a teraz...hmm..ja już do wszystkiego się przyzwyczaiłam, i to chyba był mój błąd;P. ale jakby tak sięgnąć po głębszą myśl, to niczego nie żałuję, wręcz mogę powiedzieć, że jest jedną z osób, które czegoś mnie nauczyły. a jak znam życie, w tym przypadku wszystko skończy się w wakacje;p
no i jeszcze p.b. jakbym mogła o nim nie napisać ;D. jedna z osób, z którą mogę pogadać na uczelni. też czegoś mnie nauczył w życiu;P. jego żarty często mnie nie bawią, bo prawdopodobnie nie znam się na nich, ale pomimo tego o dziwo dobrze mi się z nim rozmawia. w jakiś sposób potrafię z nim nawiązać jakiś kontakt .

ostatnio też dobrze rozmawia mi się z i.r. i z m.m. o i.r. za wiele nie mogę powiedzieć, może tyle że wcześniej jak jej w ogóle nie znałam tylko widziałam ją na uczelni miałam do niej dystans. teraz czasami z nią gadam na uczelni:).
z m.m. też tak naprawdę ostatnio dopiero nabrałam kontaktu, i o dziwo zdarza się że fajnie się z nią gada. na samym początku nie pałałam do niej sympatii;p, teraz to się zmieniło, ale potrafi być irytująca;p.

tak to chyba wszyscy, z którymi mam jakiś w miarę przyjazny kontakt. i liczę na to, że większość z nich nie zatrzaśnie, w którymś momencie, przede mną swoich drzwi.

1 komentarz:

  1. dzieki za mile slowa:) Nie zamierzam skladac reklamacji mi sie podoba:P

    OdpowiedzUsuń