1 lutego 2012

:)), jak to kaśka powiedział: "ty jak masz dobry humor to trzeba w kalendarzu zaznaczyć, w kominie sadzą napisać." więc ja sobie napiszę to na blogu. dla odmiany mam dobru humor! dokładnie nie wiem dlaczego, ale to nie ważne. a może wiem, ale nie powiem, słodka tajemnica. za to powiem, że dzisiejszy dzień, a w zasadzie przedpołudnie, zbilansował mi się do zera. tzn. nie zaliczyłam bo ( jak mi się zachce, a lepiej żeby mi się zachciało, może pójdę w poniedziałek zaliczać, i może dzięki temu skończę wcześniej sesje niż to zwykle ustawa przewiduje), ale za to podwyższyłam ocenę z zarządzania z 3 na 4 i w zasadzie, jak to powiedziała pani dr za dobre chęci ( a tak bardzo mi się nie chciało iść, bo się nie uczyłam), no i że 4 już lepiej wygląda niż 3 w indeksie :D.
co ponad to? rozlałam magdy kawę, ale jak wyszłam z egz już była posprzątana. a wylałam, bo ta ofiara dość, że marudziła, że nie zda bo, to dostała jeszcze dwie 4, to jak machnęłam szalikiem, żeby ją trzepnąć, to przy okazji wywaliłam kubeczek, który postawiła na ławce obok.
patrzyłam dzisiaj w saturnie czy jest płyta gotye'go, bo ostatnio lekko "oczarowała" mnie jego muzyka, ale nie było, tak jak w media markt :) ( z tego co widziałam w internecie był w empiku, niestety za 49,90. choć to i tak dobrze, bo płyty kimbry, która śpiewa z gotye'm somebody the i used to know, nie ma wcale na polskim ryku, albo źle szukała, a w zasadzie chyba znalazłam, ale za kolosalną stówę ;| ;P). za to po konsultacji z mamą, która w zasadzie dała mi wolną rękę, kupiłam płyty genesis trzy płytową :D. taaak, prawdopodobnie można powiedzieć, że mam gorący pieniądz, ale dawno nie kupowałam żadnej płyty :D. a propo, dawno nie byłam w kinie. i nawet za bardzo nie potrafię powiedzieć na czym ostatnio byłam. ale jakoś tak, nie specjalnie wiem na co mam iść ( bo problem, że nie mam z kim, jakoś mi nie przeszkadza ).
jutro mam egz z metod aktuarialnych i w zasadzie nic na niego nie umiem, ale może jakimś trafem... :D .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz