14 marca 2012

Postanowienia co do bloga?

.... Myśl kłębi się w głowie, kłębi się, kłębi, aż musi się zasupełkować w słowo....
Tym akcentem chciałabym zacząć pisać w jakiś inny sposób mojego bloga. Jednak nie mam pojęcia czy wyjdzie mi to na dobre, czy dotrzymam swojego postanowienia, jak szybko mi się to znudzi i czy to w ogóle ma jakiś sens. Na tą chwile wydaje mi się, że nie ma :D, ale pod wpływem kłębiących się myśli, może jednak spróbuję.
Dzisiejszy pomysł jest taki, żeby pisać codziennie. Tylko ja już wiem, że codziennie, ładnej, w miarę sensowniej notki nie napiszę. Dlatego przyszła mi taka myśl, żeby chociaż wrzucać tu linki do stron, na które danego dnia byłam i w jakiś sposób mi się podobały. I już wiem na dzień dobry, że to może wydawać się dziwne, bo po co prowadzić blog, na którym w zasadzie są spamy? Po co prowadzić blog, jak są inne portale społecznościowe, które umożliwiają szybkie dzielenie się linkami i myślami? Dokładnie nie potrafię tego wytłumaczyć, ale spróbuję. Po pierwsze na blogu czuję się najswobodniej. Wszystkie "moje myśli" są w jednym miejscu, pod którymi nie muszę podpisywać się w jakikolwiek sposób. Ja wiem, że internet daje mi w większości przypadków anonimowość, lecz ja nie potrafię i nie widzę potrzeby korzystania z niej :D. Po drugie pomimo dwudziestoparoletniego stażu na tym świecie (na razie) nie mogę się przekonać całkowicie do mechanizmu Facebooka, na którym jestem od października i to tylko dlatego, że jest tam grupa dotycząca moich studiów. Owszem przeglądam go często, i nawet umieściłam kilka linków na nim, ale gdyby nie ta grupa mogłabym się bez niego obejść i korzystać tylko z bloga :) (To samo dotyczy się innych portali społecznościowych, takich jak Twitter czy już dawno nie modna nk ;P . Nie było mnie tam, nie mam, i nie wiedzę potrzeby tam być). Po trzecie. Ja w zasadzie wiem, że większość tych notek jest czytana tylko przez garstkę ludzi, którzy mnie znają, ale jednak czuję się swobodniej tu niż na fb. Czuję, że mogę pozwolić sobie na więcej. Moja podświadomość mówi mi, że tu mogę się rozpisać, bo blog działa na trochę innych zasadach. Po czwarte, to mi uciekło więc przejdę do dalszych spraw.
W związku z próbą zmiany sposobu pisania chciałam zmienić tytuł bloga, który mógłby być bardziej adekwatny. Nie wyszło to zbyt pięknie, ale chwilowo musi taki pozostać. Poza tym jak widać, chwilowo postanowiłam również zacząć używać wielkich liter :D.
Co do treści umieszczanych na blogu, to może być różnie. Na dzień dzisiejszy uznałam, że nawet jeśli będą tu same bzdury, spamy i nic nie wnoszące wiadomości to nic się nie dzieje, bo w internecie jest tego pełno. Nawet jeśli miałby być nużący, infantylny i strasznie bez sensu to i tak jest to tylko blog jeden z wielu, a czytelnik zawsze może nie chcieć tego czytać lub nie kończyć czytania. Ludzie, którzy należą do świata medialnego wypisują różne pierdoły, z których potem media mają pożywkę, to dlaczego ja nie mogłabym sobie pozwolić na taką przyjemność :D ? Co prawda o niczym szczególnym nie będę tu pisać, bo nie mam swojej pasji o której mogłabym rozprawiać godzinami, ale zawsze mogę napisać coś co w danej chwili mnie "zainteresowało". I dlatego, w związku ze zmianami mogą pojawić się nowe etykietki (stare chyba nie znikną).
The end w tym temacie, reszta wyjdzie w praniu :)

1 komentarz:

  1. Ostatnio jak piszę wieczorem notki i zaczyna mi się chcieć spać to coraz bardziej jestem nie zadowolona z tego co piszę/napisałam. Choć po prawdzie rzadko zdarza mi się sensowna notka to chciała przeprosić na wyrost za ten brak poprawnej składni, który może się mi darzyć.
    Przez to że nie mogę zasnąć... dopiszę tu jeszcze, że prawdopodobnie pojawi się etykietka, która jest spolszczona do "niusy z d***", może będą "internetowe niusy z d***", i w tej chwili przychodzi mi jeszcze do głowy etykietka "pytanie retoryczne". stare etykietki będą pewnie używane, a co będzie w nowych i czy będzie ich więcej to wyjdzie później.

    OdpowiedzUsuń