30 marca 2012

No i po ptokach

No i po ptokach, klamka zapadła, decyzja podjęta, telefon zamówiony. Tylko pojawia się problem odebrania go. Tak, tak, nawet w Krakowie istnieją sklepy, w których nie ma towaru na miejscu. Owszem można było kupić gdzie indziej, ale po pierwsze dalszym przewertowaniu internetu okazało się, że w jednym ze sklepów mogę dostać dodatkowo punkty i co ważniejsze jest tańszy niż w sklepie nie dla idiotów i żer dla skner. Tylko problem jest taki, że w obu tych sklepach w Krakowie, tej wybranej przeze mnie sieciówki, nie ma telefonu na stanie. Sprzedawca zaproponował mi, że obniży cenę, ale jak teraz patrze na stronę w internecie to taka jest i to podświetla mi się obok napis wyprzedaż. Najwidoczniej sprzedawca, jak że miło mnie traktując, nie omieszkał mnie wpuścić w balonika. A pal licho! I tak jest tańszy. I mam nadzieje, że będzie wszystko w porządku i będę z niego zadowolona, bo naprawdę interesująco się zapowiada : D. No i co ważne ma być nowy, bez sim-loka, czyli jak zdecyduje się włożyć kartę sim nie będę skazana na jednego operatora;p, bo generalnie nie mam w planach używania go jako telefonu, tylko jako sprzętu multimedialnego :D :D :D . To tyle w tym temacie.
Dla odmiany umieściłam jeszcze zdjęcie przeze mnie zrobione w Złotych Tarasach ;].

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz